wtorek, 31 lipca 2012

5 rozdział

Oczami Holly :
Ktoś zaczął mnie szarpać i krzyczeć :
-Holly obudź się ! -Wtedy obudziłam się momentalnie. Zwróciłam uwagę na napastnika i zorientowałam się, że jest to moja pięcioletnia siostra. -A no tak. Miałam się nią dzisiaj zająć, obiecałam. -Pomyślałam i automatycznie walnęłam się ręką w czoło.
-No już wstałam. Jadłaś śniadanie młoda ? -Zwróciłam się do Alice.
-Tak. Mama zrobiła mi przed wyjściem.
-Ok. To idź się bawić, a ja zaraz do ciebie przyjdę. -Blondynka wzruszyła ramionami i wyszła z mojego pokoju. Bez żadnej chęci do dzisiejszego dnia wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam szybką kąpiel, ale zarazem pobudzającą moje wszystkie spięte i jeszcze śpiące mięśnie. Delikatnie wytarłam się zielonym ręcznikiem ponieważ moja skóra jest nadwrażliwa. Na suche już ciało założyłam bieliznę i wyszłam z zaparowanego pomieszczenia. Usiadłam przed toaletką. Z głowy zdjęłam błękitny turban i rozczesałam moje długie, blond włosy. Wyjęłam z szuflady suszarkę i starannie układając do tego zaczęłam suszyć włosy. Gdy już skończyłam spojrzałam się w okno. -Wygląda na to, że jest ciepło. -Pomyślałam. Stałam przed szafą i szperałam w niej z nadzieją znalezienia czegoś odpowiedniego na dzisiejszy dzień. Po dłuższym namyśle wybrane ciuchy założyłam na siebie. Jako tako ogarnięta zeszłam na dół. Udałam się do kuchni gdzie zrobiłam sobie płatki. Czekoladowa konsystencja była bardzo smaczna i pobudzająca. Po zjedzonym posiłku pozmywałam naczynia. Schowałam Iphon'a do kieszonki spodni i zawołałam siostrę. Na przedpokoju założyłam moje czarne conversy i pomogłam w zawiązaniu sznurówek od jej trampek. Następnie złapałam siostrę za rękę i udałyśmy się do pobliskiego placu zabaw. Alice poszła się bawić, a ja rozsiadłam się na jednej z wolnych ławek. Gdy patrzyłam na moją wariującą siostrę na mojej twarzy gościł uśmiech. Tak na prawdę patrzyłam tylko na nią, nie chciałam spuścić jej z oczu, bo bałam się o nią strasznie. Wiem, może wyglądać to głupio, ale ją kocham i nie chciałabym stracić osoby tak bardzo podobnej do mnie z czasów dzieciństwa...Oczywiście ktoś w tej chwili musiał do mnie zagadać. Skierowałam wzrok na ktosia. Blond włosy, niebieskie oczy, szeroki uśmiech, a na zębach aparat.
-Co tu robisz ? -Zapytałam.
-Byłem na spacerze, a gdy cię zobaczyłem to się dosiadłem. A ty co tu porabiasz, bo chyba się nie bawisz ? -Zaśmiałam się po cichu. Wypatrując Alice odpowiedziałam Niallowi :
-Jestem tu z siostrą.
-Ile ma lat ? -Zapytał.
-Pięć.
-Słodkie są takie dzieci.
-Słodkie, ale wredniutkie czasami. -Odpowiedziałam i oboje się zaśmialiśmy.
-To zupełnie jak ty. -Zasugerował.
-Nie prawda. -Strzeliłam focha, a farbowany blondyn przytulił mnie na przeprosiny. Można powiedzieć, że go polubiłam. Jak na wielką gwiazdę nie zachowywał się tak. Był sobą...Chłopakiem, który ma serce i umie zrozumieć, pomóc i da się z nim pogadać jak z każdym normalnym człowiekiem...Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Można powiedzieć, że trochę go poznałam z resztą tak samo jak on mnie. Nawet nie wiem kiedy zleciały aż trzy godziny, ale gdy tylko spojrzałam na zegarek, a moja mina mówiła sama za siebie.
-Musimy się już zbierać. -Zwróciłam się do blondyna, a potem zawołałam Alice. Przybiegła do mnie bardzo szybko.
-To może was odprowadzę ? -Zaproponował.
-Taak ! Holly zgódź się. -Moja siostra kipiała energią, a ja tylko przytaknęłam na tak. Złapałam ją za prawą rękę, a Niall za lewą i w trójkę ruszyliśmy. Oczywiście nie odbyło się od wygłupów i przechwałek małej, wygadanej, zwariowanej blondynki, która po prostu przeurocza. -Zachowuje się jak by chciała poderwać Horana. -Pomyślałam i momentalnie wybuchnęłam śmiechem. Alice i Niall spojrzeli się na mnie pytająco, bo nie wiedzieli o co mi chodzi. Machnęłam na to ręką i włączyłam się do ich poprzedniej rozmowy. Już wiem dlaczego ją tak pilnuję. Przypomniało mi się zdarzenie, o którym zawsze chciałam zapomnieć...Jak widać udało mi się. Gdy byłam w jej wieku. Zgubiłam się. Odnalazłam się po paru godzinach cała zalana łzami. Od tamtej pory nie lubiłam wychodzić z moimi rodzicami, jak już to tylko z babcią. Nie pilnowali mnie, byli zajęci sobą to wykorzystałam sytuacje i sobie gdzieś poszłam, a oni nawet nie zauważyli. Odnalazł mnie dziadek i przyprowadził do domu gdzie mama i ojciec śmiali się z jakiejś komedii. Babia na nich nakrzyczała, ale nie pamiętam co dokładniej mówiła i od tamtej pory się ogarnęli i zmienili...Szliśmy zatłoczonymi uliczkami Londynu w pragnieniu dojścia do celu bez żadnego uszkodzenia. Mimo godziny popołudniowej ludzie gdzieś pędzili, dla nich liczy się tylko czas. -Jestem ciekawa czy wiedzą co to zabawa, bo jakoś w to wątpię. -Pomyślałam. Moja siostra ujrzała małego, bezdomnego, zaniedbanego, czarnego kotka. Wyrwała swoje rączki i pobiegła w stronę zwierzaka. Zdezorientowana zachowaniem małej od razu ruszyłam za nią. Niestety...Było za późno. Samochód potrącił Alice. Padłam na ziemie i zaczęłam płakać.
-To moja wina ! -Krzyczałam. Niall podbiegł do mnie i zaczął mnie uspokajać.
-Cii...To nie twoja wina. Nie widziałaś, nie wiedziałaś, że tak będzie. Karetka już jedzie. -Pomógł mi wstać, a ja się na niego rzuciłam. Słone łzy spływały na jego białą koszulkę, pozostawiając po sobie mokre plamki. Pogotowie przyjechało po około dziesięciu minutach. Zabrali Alice, mnie i blondyna do szpitala. Mała dziewczynka z zamkniętymi oczami tak bardzo w tej chwili przypominała mi Nicole. Dziewczynę, która jest chora i bezustannie musi przebywać w szpitalu. Tak, moja przyjaciółka ma chore serce. W pierwszej klasie gimnazjum wylądowała po raz pierwszy w szpitalu i wtedy się dowiedziała. Lekarze nie umieją jej pomóc...Tylko kosztowna operacja w może przynieść porządane efekty. Mimo tego, że jej mama dużo zarabia to nie wystarcza. Właśnie dlatego nie otwiera się przed ludźmi...Nie chce żeby się nad nią litowali...A teraz mogę w każdej chwili stracić moją siostrę i jedną z najlepszych przyjaciółek. Co jak ona też będzie potrzebować takiej operacji ? Przecież nas na pewno nie będzie stać. -A co jeśli ma złamany kręgosłup i już nigdy nie ruszy swoimi stópkami, albo jeśli uznała wstrząsu mózgu ? -Te pytania cały czas mnie nurtują...Nie dają mi zapomnieć, odsapnąć. Alice ma właśnie operacje, a ja tylko ryczę i wrzeszczę, że to moja wina. W końcu dałam za wygraną Horanowi. Położyłam głowę na jego kolanach i odpłynęłam do świata koszmarów...
Obudził mnie głośny szloch jakiejś kobiety. Głowa mnie strasznie bolała więc z wielkim wysiłkiem ją podniosłam. Obok mnie nadal znajdował się mój przyjaciel, a na przeciwko siedziała skulona mama i przytulający ją ojciec.
-To moja wina ! -Krzyknęłam i po raz kolejny dzisiejszego dnia z moich oczu poleciały łzy. Mama do mnie podeszła usiadła po mojej prawej, Niall puścił mnie z objęć tylko dlatego, żeby moja rodzicielka mogła zrobić to samo co on.
-Nie skarbie, to nie jest twoja wina. Niall nam wszystko ze szczegółami powiedział...Nie mogłaś tego przewidzieć.
-Ale gdybym nie poluzowała palców nie doszło by do tego.
-Poluzowałaś, bo ona wyrwała swoją rękę. Wszystko będzie dobrze. Rozmawialiśmy już z lekarzami.
-To operacja się już skończyła ? -Zapytałam z nadzieją, że wszystko może jednak jest okey.
-Tak. Nie ma żadnych porządnych uszkodzeń, oprócz jednej...
-Jakiej ?! -Wykrzyczałam na cały szpital.
-Alice je...je...jest w śpiączce. -Wymamrotała.
-Co ? Jak to ? Mogę do niej wejść ? -Zadawałam więcej pytań niż przedszkolak. Rodzicielka kiwnęła tylko głową na tak i mnie wypuściła z objęć. Powoli wstałam z niewygodnego krzesełka i niepewnym tempem weszłam pomieszczenia. Białe ściany, łóżko jedno osobowe. Po jego jednej stronie szafka nocna i nie za duże okno. Pod niebieską pościelą leżała mała Alice. Zamknięte oczy i niewinna minka doprowadziły mnie do kolejnej słone, fali łez. Usiadłam obok niej na jednym z foteli. Złapałam jej rękę. Ogarnęłam włosy i pocałowałam ja w policzek. Była cała blada i zimna. Co jakiś czas słyszałam pukanie dwóch serc, a czasem tylko jednego...Przesunęłam ją i położyłam się obok niej. Przytuliłam ją tak jakbym miała ją przed czymś obronić i wpatrywałam się w pustą ścianę. Myślałam o tym jak w ciągu kilku godzin moje pełne pasji i szczęścia życie zamieniło się w jeden wielki koszmar. Drzwi zaczęły się powoli otwierać, ja powróciłam do rzeczywistości i wzrok skierowałam w ich stronę. W progu ukazał się blondyn. Nie widniał u niego ten cudownie, czarujący uśmiech, który tak uwielbiam...Niestety...Na jego twarzy było widać smutek. Mogłam to spokojnie wyczytać z zaszklonych oczu i tego wyrazu ust. Szedł w ciszy, zajął miejsce na którym siedziałam wcześniej i wpatrywał się w nas jak w obrazek.
-Twoi rodzice proszą żebyś poszła się do mnie przespać.
-Nie chcę.
-Holly, proszę. Wyśpisz się orzeźwisz i tu wrócisz. -Zrobił minę jak kot ze Shreka i wtedy nie umiałam mu odmówić.
-Zgoda. -Powoli wstałam z łóżka siostry. Starannie przesunęłam ją na środek, pocałowałam w policzek i zostawiłam samą. Wyszliśmy z pomieszczenia i zwróciłam się do mamy :
-Dzwoń natychmiast jak coś się zmieni.
-Dobrze. -Odpowiedziała, następnie zwróciła się do farbowanego blondyna :
-Chłopcze zajmij się nią.
-Będzie w dobrych rękach. -Leciutko podniósł kąciki ust i objął mnie swoją ręką. Poszliśmy najpierw do mojego domu. Wzięłam kilka ubranie na jutro, piżamę i dopiero mogliśmy udać się do chłopaków. Szliśmy w ciszy. Żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Chłopak wiedział, że tego właśnie teraz potrzebuję. Doszliśmy do ich domu. Weszliśmy do środka, wszyscy siedzieli w salonie. Spojrzeli się na mnie momentalnie i w szybkim tempie wstali i przytulili się. Zrobiliśmy grupowego misiaka i od razu zrobiło mi się lepiej na samą myśl jakich mam wspaniałych przyjaciół. Niall pokazał mi swój pokój i łazienkę. Weszłam pod prysznic. Zimna woda rozluźniła moje spięte mięśnie. Wytarłam się starannie ręcznikiem i na suche już ciało założyłam piżamę czyli czarną, za dużą bluzkę i krótkie, piżamowe spodenki. Zmyłam jeszcze szybko rozmyty makijaż i wyszłam z całego zaparowanego, małego pomieszczenia.
-Masz, zjedz. -Podał mi talerz na którym była jajecznica.
-Dziękuję. -Powiedziałam i starałam się pokazać uśmiech, ale nie wyszło zgodnie z moim zamiarem. Delektowałam się przepysznym smakiem. Gdy zjadłam zeszłam na dół i w kuchni odłożyłam po cichu talerz do zmywarki. Następnie wróciłam do pokoju chłopaka i położyłam się obok niego.
-Niall...
-Słucham. -Zwrócił się do mnie po czym mnie objął.
-Dziękuję Ci za wszystko i za to, że jesteś przy mnie gdy najbardziej kogoś potrzebuję.
-Nie masz za co. Każdy prawdziwy przyjaciel zachował by się tak jak ja. -Powiedział to z uciskiem na ,,prawdziwy''.
-Właśnie, muszę zadzwonić jutro do Naomi i Nicole.
-Już to zrobiłem. -Oznajmił.
-I po raz kolejny dzisiaj jestem ci wdzięczna.
-Chyba powinienem coś za to dostać.
-Co ? -Spojrzałam na niego pytającą miną. Horan pokazał ręką jego policzek i oboje się uśmiechnęliśmy. Nie wieżę, że on tak na mnie działa...Że w tak trudnych chwilach umie mnie pocieszyć, rozbawić no i przede wszystkim być przy mnie gdy tego potrzebuję. Rzeczywiście na to zasłużył. Resztkami sił podniosłam się lekko i dałam mu soczystego buziaka w policzek. Chłopak się zarumienił, ale w końcu mogłam ujrzeć jego szczery uśmiech. Moje kąciki lekko pokazały uśmiech. Wtuliłam się w niego jak w przyjaciela i w mgnieniu oka usnęłam. Nawet nie pamiętam, w której chwili...

***
Starałyśmy się napisać jakiś długi, ale za bardzo nie wyszedł -,-  No w każdym razie nam się podoba, bo pokazuje słodkie serduszko Nialla i wyjaśnia wam dlaczego Nicole nie chce się otworzyć przed Zaynem ;)
A i jest to ostatni rozdział przed naszym wyjazdem, bo jutro wylatujemy do Londynu :) Kolejny powinien się pojawić 28-29 :)

27 komentarzy:

  1. HORAN JEST CUDOWNY.
    Rozdział boski, już się nie mogę doczekać nexta.
    Miłego pobytu w Londynie:)

    http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz talent.
    Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuupeer rozdział tak jak wszystkie ;)
    Dobrej podróży życzymy!
    Roka, Mika i Tera ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak wy możecie!!!!!!!!!
    Zostawiać mnie tutaj! Wiecie co?! Rozdział tak szczerze, nieazbyt przypadł mi do gustu. Przepreaszam, ale jakoś nie wiem czemu. Jak będziecie w Londynie do odwiedźcie mojego chrzesnego..
    Trolololo będę tęsknić za rozdziałami.
    Paa! <3
    xoxo Olivia

    PS Myślę że zdjąrzycie przeczytać mojego bloga przed wyjazdem ponieważ zamierzam dzis go dodać <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ;)
    Już za Wami tęsknie ;** miłego wyjazdu :P
    Niall jest taki kochany ;P
    Biedna Holly, mam nadzieje że mała wyjdzie ze śpiączki
    Jakoś będę musiała wytrzymać do następnego, co myślę że nie będzie łatwe, ale może :P
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeetny <3 Czekam na następny <3
    Miłego pobytu w Londynie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Do Londynu?! Weźcie mnie ze sobą! :D Kurde, kolejne osoby, które jadą właśnie tam.. xd
    a co do rozdziału, świetnie napisany ;] Tylko mam nadzieję,że małej jednak nic nie będzie. Szkoda, że na next musimy czekać aż tak długo,ale cóż.. udanego wyjazdu! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hej, od niedawna prowadzę bloga:
    www.closedindreams.blogspot.com
    oraz jednego z przyjaciółkami
    www.hard-bland-sensitive.blogspot.com

    byłoby mi bardzo miło gdybyś zajrzała na nie i wyraziła swoją opinię na ich temat, możesz być pewna, że odwdzięczę się tym samym :)


    + niedługo zabiorę się za czytanie twojego bloga, na moim własnym blogu (tym pierwszym) dodam cię do ''czytanych''

    + tutaj chloe, od twojego nagłówka :)
    niedługo wyślę go do ciebie pocztą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak wgl to jak znowu będziesz potrzebowała pomocy z nagłówkiem, czy któryś z twoich znajomych to zapraszam do siebie (closedindreams)

      Usuń
  9. Jeeej...jakiś taki smutny trochę ten rozdział..;< ale mimo wszystko na prawde fajny;d z tym wielkim sercem Nialla macie rację, ukazałyście je w pełni:)
    No i wreszcie wiem dlaczego Naomi nie chce otwierac się przed Zaynem, ale kiedyś bedzie musiało to nastąpic;d

    http://urealizbe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. smutny, ale ciekawy ; d
    dużo z niego można sie było dowiedzieć. wyjaśniał wszystko.
    czekam na następny ; )

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też uważam, że troszkę smutny, ale nawet długi Wam wyszedł, więc było co poczytać <3
    za każdym razem jak Was odwiedzam macie inną grafikę na blogu, co jest świetne, bardzo mi się tu podoba <3

    zapraszam na
    http://lucyhls-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. ja także uważam, że jest smutny, nie za bardzo, ale jest. zazdroszczę wam wyjazdu do Londynu :D
    zapraszam do mnie www.calm-island.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. No fajnie się czyta można sobioe niektóre momenty wyobrazić ^^ Mam nadzieję, że szybko wam się nie skończą pomysły. Czasami mieszasz się w pisaniu, ponieważ ładna taka dość nwm jak napisać... oficjalna forma jest napisana wraz ze słowem ciuchy :D Ale to tylko taka drobna uwaga ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam do siebie ^^
    http://all-i-need-is-you-dziama.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. dobry wieczór, zapraszam na nowy rozdział z perspektywy Blanki na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ - Alice :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajny. Momentami aż mam ochotę tam być. Zapraszam na 10 :D
    http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  17. No... Jakiś taki smutny wam wyszedł. Nie mówię, że mi się nie podoba, jest świetny jak inne :)
    Czekam na następny.

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
  18. http://stories-by-eri.blogspot.com/
    zapraszam na 3 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajny fajny! Ciekawisz dziewczyno :)
    Zapraszam rowniez do nas na nowy rozdział :)
    http://1d-vas-happenin-boys.blogspot.com/
    xx.

    OdpowiedzUsuń
  20. uuu... no to naczekam się na następny rozdział :(
    życzę udanego wyjazdu :)
    Niall był tutaj taki słodki :) Już wiem, że z tą bohaterką mogę się utożsamić :)
    Poza tym rozdział świetny, ale byłoby dobrze gdybyście zaopatrzyły swoje rozdziały w jakieś zdjęcia np. postaci, albo coś związanego z treścią, bo zawsze takie opowiadania wygodniej się czyta, oczywiście to moje zdanie, zrobicie jak uznacie, że będzie dobrze :)

    zapraszam do siebie (closedindreams.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolejny blog, strasznie podobny do bloga young pretty lovely, mean hungry lovrers. Teraz zabieram się do czytania i modlę się by fabuła nie była banalna i przewidywalna <3
    Zapraszam na rozdział 5 na moim blogu -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Niall taki słodki :3 świetnie piszesz.
    + zapraszam do mnie: http://your-own-direction.blogspot.com (;

    OdpowiedzUsuń
  23. Ohh.. Jaki cudowny <3
    Świetnie mi się czytało .

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam do siebie na siódmy rozdział -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. O matko.. Niall i Holly<3 oni do siebie pasują!
    +zapraszam do mnie http://lubiedzeem.blogspot.com/ , dopiero zaczynam. 3 rozdziały już są! proszę o subiektywną ocenę, bo nie wiem czy się do tego nadaję. zapraszam!:)

    OdpowiedzUsuń
  26. No wiecie co, malutką dziewczynkę zmieszać ze śpiączką ?

    Foch 5 minutowy.

    OdpowiedzUsuń