Oczami Holly :
Ktoś zaczął mnie szarpać i krzyczeć :
-Holly
obudź się ! -Wtedy obudziłam się momentalnie. Zwróciłam uwagę na
napastnika i zorientowałam się, że jest to moja pięcioletnia siostra. -A
no tak. Miałam się nią dzisiaj zająć, obiecałam. -Pomyślałam i
automatycznie walnęłam się ręką w czoło.
-No już wstałam. Jadłaś śniadanie młoda ? -Zwróciłam się do Alice.
-Tak. Mama zrobiła mi przed wyjściem.
-Ok.
To idź się bawić, a ja zaraz do ciebie przyjdę. -Blondynka wzruszyła
ramionami i wyszła z mojego pokoju. Bez żadnej chęci do dzisiejszego
dnia wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam szybką kąpiel, ale zarazem
pobudzającą moje wszystkie spięte i jeszcze śpiące mięśnie. Delikatnie
wytarłam się zielonym ręcznikiem ponieważ moja skóra jest nadwrażliwa.
Na suche już ciało założyłam bieliznę i wyszłam z zaparowanego
pomieszczenia. Usiadłam przed toaletką. Z głowy zdjęłam błękitny turban i
rozczesałam moje długie, blond włosy. Wyjęłam z szuflady suszarkę i
starannie układając do tego zaczęłam suszyć włosy. Gdy już skończyłam
spojrzałam się w okno. -Wygląda na to, że jest ciepło. -Pomyślałam.
Stałam przed szafą i szperałam w niej z nadzieją znalezienia czegoś
odpowiedniego na dzisiejszy dzień. Po dłuższym namyśle wybrane ciuchy
założyłam na siebie. Jako tako ogarnięta zeszłam na dół. Udałam się do
kuchni gdzie zrobiłam sobie płatki. Czekoladowa konsystencja była bardzo
smaczna i pobudzająca. Po zjedzonym posiłku pozmywałam naczynia.
Schowałam Iphon'a do kieszonki spodni i zawołałam siostrę. Na
przedpokoju założyłam moje czarne conversy i pomogłam w zawiązaniu
sznurówek od jej trampek. Następnie złapałam siostrę za rękę i udałyśmy
się do pobliskiego placu zabaw. Alice poszła się bawić, a ja rozsiadłam
się na jednej z wolnych ławek. Gdy patrzyłam na moją wariującą siostrę
na mojej twarzy gościł uśmiech. Tak na prawdę patrzyłam tylko na nią,
nie chciałam spuścić jej z oczu, bo bałam się o nią strasznie. Wiem,
może wyglądać to głupio, ale ją kocham i nie chciałabym stracić osoby
tak bardzo podobnej do mnie z czasów dzieciństwa...Oczywiście ktoś w tej
chwili musiał do mnie zagadać. Skierowałam wzrok na ktosia. Blond
włosy, niebieskie oczy, szeroki uśmiech, a na zębach aparat.
-Co tu robisz ? -Zapytałam.
-Byłem
na spacerze, a gdy cię zobaczyłem to się dosiadłem. A ty co tu
porabiasz, bo chyba się nie bawisz ? -Zaśmiałam się po cichu. Wypatrując
Alice odpowiedziałam Niallowi :
-Jestem tu z siostrą.
-Ile ma lat ? -Zapytał.
-Pięć.
-Słodkie są takie dzieci.
-Słodkie, ale wredniutkie czasami. -Odpowiedziałam i oboje się zaśmialiśmy.
-To zupełnie jak ty. -Zasugerował.
-Nie
prawda. -Strzeliłam focha, a farbowany blondyn przytulił mnie na
przeprosiny. Można powiedzieć, że go polubiłam. Jak na wielką gwiazdę
nie zachowywał się tak. Był sobą...Chłopakiem, który ma serce i umie
zrozumieć, pomóc i da się z nim pogadać jak z każdym normalnym
człowiekiem...Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Można powiedzieć, że trochę
go poznałam z resztą tak samo jak on mnie. Nawet nie wiem kiedy
zleciały aż trzy godziny, ale gdy tylko spojrzałam na zegarek, a moja
mina mówiła sama za siebie.
-Musimy się już zbierać. -Zwróciłam się do blondyna, a potem zawołałam Alice. Przybiegła do mnie bardzo szybko.
-To może was odprowadzę ? -Zaproponował.
-Taak
! Holly zgódź się. -Moja siostra kipiała energią, a ja tylko
przytaknęłam na tak. Złapałam ją za prawą rękę, a Niall za lewą i w
trójkę ruszyliśmy. Oczywiście nie odbyło się od wygłupów i przechwałek
małej, wygadanej, zwariowanej blondynki, która po prostu przeurocza.
-Zachowuje się jak by chciała poderwać Horana. -Pomyślałam i momentalnie
wybuchnęłam śmiechem. Alice i Niall spojrzeli się na mnie pytająco, bo
nie wiedzieli o co mi chodzi. Machnęłam na to ręką i włączyłam się do
ich poprzedniej rozmowy. Już wiem dlaczego ją tak pilnuję. Przypomniało
mi się zdarzenie, o którym zawsze chciałam zapomnieć...Jak widać udało
mi się. Gdy byłam w jej wieku. Zgubiłam się. Odnalazłam się po paru
godzinach cała zalana łzami. Od tamtej pory nie lubiłam wychodzić z
moimi rodzicami, jak już to tylko z babcią. Nie pilnowali mnie, byli
zajęci sobą to wykorzystałam sytuacje i sobie gdzieś poszłam, a oni
nawet nie zauważyli. Odnalazł mnie dziadek i przyprowadził do domu gdzie
mama i ojciec śmiali się z jakiejś komedii. Babia na nich nakrzyczała,
ale nie pamiętam co dokładniej mówiła i od tamtej pory się ogarnęli i
zmienili...Szliśmy zatłoczonymi uliczkami Londynu w pragnieniu dojścia
do celu bez żadnego uszkodzenia. Mimo godziny popołudniowej ludzie
gdzieś pędzili, dla nich liczy się tylko czas. -Jestem ciekawa czy
wiedzą co to zabawa, bo jakoś w to wątpię. -Pomyślałam. Moja siostra
ujrzała małego, bezdomnego, zaniedbanego, czarnego kotka. Wyrwała swoje
rączki i pobiegła w stronę zwierzaka. Zdezorientowana zachowaniem małej
od razu ruszyłam za nią. Niestety...Było za późno. Samochód potrącił
Alice. Padłam na ziemie i zaczęłam płakać.
-To moja wina ! -Krzyczałam. Niall podbiegł do mnie i zaczął mnie uspokajać.
-Cii...To
nie twoja wina. Nie widziałaś, nie wiedziałaś, że tak będzie. Karetka
już jedzie. -Pomógł mi wstać, a ja się na niego rzuciłam. Słone łzy
spływały na jego białą koszulkę, pozostawiając po sobie mokre plamki.
Pogotowie przyjechało po około dziesięciu minutach. Zabrali Alice, mnie i
blondyna do szpitala. Mała dziewczynka z zamkniętymi oczami tak bardzo w
tej chwili przypominała mi Nicole. Dziewczynę, która jest chora i
bezustannie musi przebywać w szpitalu. Tak, moja przyjaciółka ma chore
serce. W pierwszej klasie gimnazjum wylądowała po raz pierwszy w
szpitalu i wtedy się dowiedziała. Lekarze nie umieją jej pomóc...Tylko
kosztowna operacja w może przynieść porządane efekty. Mimo tego, że jej
mama dużo zarabia to nie wystarcza. Właśnie dlatego nie otwiera się
przed ludźmi...Nie chce żeby się nad nią litowali...A teraz mogę w
każdej chwili stracić moją siostrę i jedną z najlepszych przyjaciółek.
Co jak ona też będzie potrzebować takiej operacji ? Przecież nas na
pewno nie będzie stać. -A co jeśli ma złamany kręgosłup i już nigdy nie
ruszy swoimi stópkami, albo jeśli uznała wstrząsu mózgu ? -Te pytania
cały czas mnie nurtują...Nie dają mi zapomnieć, odsapnąć. Alice ma
właśnie operacje, a ja tylko ryczę i wrzeszczę, że to moja wina. W końcu
dałam za wygraną Horanowi. Położyłam głowę na jego kolanach i
odpłynęłam do świata koszmarów...
Obudził mnie głośny szloch
jakiejś kobiety. Głowa mnie strasznie bolała więc z wielkim wysiłkiem ją
podniosłam. Obok mnie nadal znajdował się mój przyjaciel, a na
przeciwko siedziała skulona mama i przytulający ją ojciec.
-To
moja wina ! -Krzyknęłam i po raz kolejny dzisiejszego dnia z moich oczu
poleciały łzy. Mama do mnie podeszła usiadła po mojej prawej, Niall
puścił mnie z objęć tylko dlatego, żeby moja rodzicielka mogła zrobić to
samo co on.
-Nie skarbie, to nie jest twoja wina. Niall nam wszystko ze szczegółami powiedział...Nie mogłaś tego przewidzieć.
-Ale gdybym nie poluzowała palców nie doszło by do tego.
-Poluzowałaś, bo ona wyrwała swoją rękę. Wszystko będzie dobrze. Rozmawialiśmy już z lekarzami.
-To operacja się już skończyła ? -Zapytałam z nadzieją, że wszystko może jednak jest okey.
-Tak. Nie ma żadnych porządnych uszkodzeń, oprócz jednej...
-Jakiej ?! -Wykrzyczałam na cały szpital.
-Alice je...je...jest w śpiączce. -Wymamrotała.
-Co
? Jak to ? Mogę do niej wejść ? -Zadawałam więcej pytań niż
przedszkolak. Rodzicielka kiwnęła tylko głową na tak i mnie wypuściła z
objęć. Powoli wstałam z niewygodnego krzesełka i niepewnym tempem
weszłam pomieszczenia. Białe ściany, łóżko jedno osobowe. Po jego jednej
stronie szafka nocna i nie za duże okno. Pod niebieską pościelą leżała
mała Alice. Zamknięte oczy i niewinna minka doprowadziły mnie do
kolejnej słone, fali łez. Usiadłam obok niej na jednym z foteli.
Złapałam jej rękę. Ogarnęłam włosy i pocałowałam ja w policzek. Była
cała blada i zimna. Co jakiś czas słyszałam pukanie dwóch serc, a czasem
tylko jednego...Przesunęłam ją i położyłam się obok niej. Przytuliłam
ją tak jakbym miała ją przed czymś obronić i wpatrywałam się w pustą
ścianę. Myślałam o tym jak w ciągu kilku godzin moje pełne pasji i
szczęścia życie zamieniło się w jeden wielki koszmar. Drzwi zaczęły się
powoli otwierać, ja powróciłam do rzeczywistości i wzrok skierowałam w
ich stronę. W progu ukazał się blondyn. Nie widniał u niego ten
cudownie, czarujący uśmiech, który tak uwielbiam...Niestety...Na jego
twarzy było widać smutek. Mogłam to spokojnie wyczytać
z zaszklonych oczu i tego wyrazu ust. Szedł w ciszy, zajął miejsce na
którym siedziałam wcześniej i wpatrywał się w nas jak w obrazek.
-Twoi rodzice proszą żebyś poszła się do mnie przespać.
-Nie chcę.
-Holly, proszę. Wyśpisz się orzeźwisz i tu wrócisz. -Zrobił minę jak kot ze Shreka i wtedy nie umiałam mu odmówić.
-Zgoda.
-Powoli wstałam z łóżka siostry. Starannie przesunęłam ją na środek,
pocałowałam w policzek i zostawiłam samą. Wyszliśmy z pomieszczenia i
zwróciłam się do mamy :
-Dzwoń natychmiast jak coś się zmieni.
-Dobrze. -Odpowiedziała, następnie zwróciła się do farbowanego blondyna :
-Chłopcze zajmij się nią.
-Będzie
w dobrych rękach. -Leciutko podniósł kąciki ust i objął mnie swoją
ręką. Poszliśmy najpierw do mojego domu. Wzięłam kilka ubranie na jutro,
piżamę i dopiero mogliśmy udać się do chłopaków. Szliśmy w ciszy.
Żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Chłopak wiedział, że tego właśnie
teraz potrzebuję. Doszliśmy do ich domu. Weszliśmy do środka, wszyscy
siedzieli w salonie. Spojrzeli się na mnie momentalnie i w szybkim
tempie wstali i przytulili się. Zrobiliśmy grupowego misiaka i od razu
zrobiło mi się lepiej na samą myśl jakich mam wspaniałych przyjaciół.
Niall pokazał mi swój pokój i łazienkę. Weszłam pod prysznic. Zimna woda
rozluźniła moje spięte mięśnie. Wytarłam się starannie ręcznikiem i na
suche już ciało założyłam piżamę czyli czarną, za dużą bluzkę i krótkie,
piżamowe spodenki. Zmyłam jeszcze szybko rozmyty makijaż i wyszłam z
całego zaparowanego, małego pomieszczenia.
-Masz, zjedz. -Podał mi talerz na którym była jajecznica.
-Dziękuję.
-Powiedziałam i starałam się pokazać uśmiech, ale nie wyszło zgodnie z
moim zamiarem. Delektowałam się przepysznym smakiem. Gdy zjadłam zeszłam
na dół i w kuchni odłożyłam po cichu talerz do zmywarki. Następnie
wróciłam do pokoju chłopaka i położyłam się obok niego.
-Niall...
-Słucham. -Zwrócił się do mnie po czym mnie objął.
-Dziękuję Ci za wszystko i za to, że jesteś przy mnie gdy najbardziej kogoś potrzebuję.
-Nie masz za co. Każdy prawdziwy przyjaciel zachował by się tak jak ja. -Powiedział to z uciskiem na ,,prawdziwy''.
-Właśnie, muszę zadzwonić jutro do Naomi i Nicole.
-Już to zrobiłem. -Oznajmił.
-I po raz kolejny dzisiaj jestem ci wdzięczna.
-Chyba powinienem coś za to dostać.
-Co
? -Spojrzałam na niego pytającą miną. Horan pokazał ręką jego policzek i
oboje się uśmiechnęliśmy. Nie wieżę, że on tak na mnie działa...Że w
tak trudnych chwilach umie mnie pocieszyć, rozbawić no i przede
wszystkim być przy mnie gdy tego potrzebuję. Rzeczywiście na to
zasłużył. Resztkami sił podniosłam się lekko i dałam mu soczystego
buziaka w policzek. Chłopak się zarumienił, ale w końcu mogłam
ujrzeć jego szczery uśmiech. Moje kąciki lekko pokazały uśmiech.
Wtuliłam się w niego jak w przyjaciela i w mgnieniu oka usnęłam. Nawet
nie pamiętam, w której chwili...
***
Starałyśmy
się napisać jakiś długi, ale za bardzo nie wyszedł -,- No w każdym
razie nam się podoba, bo pokazuje słodkie serduszko Nialla i wyjaśnia
wam dlaczego Nicole nie chce się otworzyć przed Zaynem ;)
A i jest to ostatni rozdział przed naszym wyjazdem, bo jutro wylatujemy do Londynu :) Kolejny powinien się pojawić 28-29 :)
HORAN JEST CUDOWNY.
OdpowiedzUsuńRozdział boski, już się nie mogę doczekać nexta.
Miłego pobytu w Londynie:)
http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/
Masz talent.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com
Suuupeer rozdział tak jak wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńDobrej podróży życzymy!
Roka, Mika i Tera ;P
Jak wy możecie!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZostawiać mnie tutaj! Wiecie co?! Rozdział tak szczerze, nieazbyt przypadł mi do gustu. Przepreaszam, ale jakoś nie wiem czemu. Jak będziecie w Londynie do odwiedźcie mojego chrzesnego..
Trolololo będę tęsknić za rozdziałami.
Paa! <3
xoxo Olivia
PS Myślę że zdjąrzycie przeczytać mojego bloga przed wyjazdem ponieważ zamierzam dzis go dodać <3
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńJuż za Wami tęsknie ;** miłego wyjazdu :P
Niall jest taki kochany ;P
Biedna Holly, mam nadzieje że mała wyjdzie ze śpiączki
Jakoś będę musiała wytrzymać do następnego, co myślę że nie będzie łatwe, ale może :P
Pozdrawiam,
M.
Świeetny <3 Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu w Londynie :D
Do Londynu?! Weźcie mnie ze sobą! :D Kurde, kolejne osoby, które jadą właśnie tam.. xd
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału, świetnie napisany ;] Tylko mam nadzieję,że małej jednak nic nie będzie. Szkoda, że na next musimy czekać aż tak długo,ale cóż.. udanego wyjazdu! :)
hej, od niedawna prowadzę bloga:
OdpowiedzUsuńwww.closedindreams.blogspot.com
oraz jednego z przyjaciółkami
www.hard-bland-sensitive.blogspot.com
byłoby mi bardzo miło gdybyś zajrzała na nie i wyraziła swoją opinię na ich temat, możesz być pewna, że odwdzięczę się tym samym :)
+ niedługo zabiorę się za czytanie twojego bloga, na moim własnym blogu (tym pierwszym) dodam cię do ''czytanych''
+ tutaj chloe, od twojego nagłówka :)
niedługo wyślę go do ciebie pocztą :)
a tak wgl to jak znowu będziesz potrzebowała pomocy z nagłówkiem, czy któryś z twoich znajomych to zapraszam do siebie (closedindreams)
UsuńJeeej...jakiś taki smutny trochę ten rozdział..;< ale mimo wszystko na prawde fajny;d z tym wielkim sercem Nialla macie rację, ukazałyście je w pełni:)
OdpowiedzUsuńNo i wreszcie wiem dlaczego Naomi nie chce otwierac się przed Zaynem, ale kiedyś bedzie musiało to nastąpic;d
http://urealizbe.blogspot.com/
smutny, ale ciekawy ; d
OdpowiedzUsuńdużo z niego można sie było dowiedzieć. wyjaśniał wszystko.
czekam na następny ; )
ja też uważam, że troszkę smutny, ale nawet długi Wam wyszedł, więc było co poczytać <3
OdpowiedzUsuńza każdym razem jak Was odwiedzam macie inną grafikę na blogu, co jest świetne, bardzo mi się tu podoba <3
zapraszam na
http://lucyhls-onedirection.blogspot.com/
ja także uważam, że jest smutny, nie za bardzo, ale jest. zazdroszczę wam wyjazdu do Londynu :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie www.calm-island.blogspot.com
No fajnie się czyta można sobioe niektóre momenty wyobrazić ^^ Mam nadzieję, że szybko wam się nie skończą pomysły. Czasami mieszasz się w pisaniu, ponieważ ładna taka dość nwm jak napisać... oficjalna forma jest napisana wraz ze słowem ciuchy :D Ale to tylko taka drobna uwaga ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ^^
OdpowiedzUsuńhttp://all-i-need-is-you-dziama.blogspot.com/
dobry wieczór, zapraszam na nowy rozdział z perspektywy Blanki na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ - Alice :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. Momentami aż mam ochotę tam być. Zapraszam na 10 :D
OdpowiedzUsuńhttp://nie-pytaj-o-sens.blogspot.co.uk/
No... Jakiś taki smutny wam wyszedł. Nie mówię, że mi się nie podoba, jest świetny jak inne :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Pozdrawiam, Nialler <3
http://stories-by-eri.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam na 3 rozdział :)
Fajny fajny! Ciekawisz dziewczyno :)
OdpowiedzUsuńZapraszam rowniez do nas na nowy rozdział :)
http://1d-vas-happenin-boys.blogspot.com/
xx.
uuu... no to naczekam się na następny rozdział :(
OdpowiedzUsuńżyczę udanego wyjazdu :)
Niall był tutaj taki słodki :) Już wiem, że z tą bohaterką mogę się utożsamić :)
Poza tym rozdział świetny, ale byłoby dobrze gdybyście zaopatrzyły swoje rozdziały w jakieś zdjęcia np. postaci, albo coś związanego z treścią, bo zawsze takie opowiadania wygodniej się czyta, oczywiście to moje zdanie, zrobicie jak uznacie, że będzie dobrze :)
zapraszam do siebie (closedindreams.blogspot.com)
Kolejny blog, strasznie podobny do bloga young pretty lovely, mean hungry lovrers. Teraz zabieram się do czytania i modlę się by fabuła nie była banalna i przewidywalna <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział 5 na moim blogu -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/
Niall taki słodki :3 świetnie piszesz.
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie: http://your-own-direction.blogspot.com (;
Ohh.. Jaki cudowny <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie mi się czytało .
Zapraszam do siebie na siódmy rozdział -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńO matko.. Niall i Holly<3 oni do siebie pasują!
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie http://lubiedzeem.blogspot.com/ , dopiero zaczynam. 3 rozdziały już są! proszę o subiektywną ocenę, bo nie wiem czy się do tego nadaję. zapraszam!:)
No wiecie co, malutką dziewczynkę zmieszać ze śpiączką ?
OdpowiedzUsuńFoch 5 minutowy.